Przedszkolaki bardzo uważnie słuchały przewodnika
Widzieliśmy lejek grawitacyjny,
strącaliśmy kulki wiszące w powietrzu,
a co odważniejsi tracili głowy, które lądowały na talerzu
W Muzeum Iluzji nie byliśmy pewni czy widzimy wazon czy twarze.
Największą radość sprawiła próba złapania samochodu...
niestety nieudana ! Bądź co bądź ILUZJA
I dochodzimy do największej atrakcji czyli do Latającej Chaty Tajemnic.
Domu, który jedną strona wisi w powietrzu. W środku także jest krzywy i największe wrażenie robi wizyta w jego wnętrzu.
Koleją atrakcją był Wiklinowy labirynt.
Nić Ariadny przedszkolakom nie była potrzebna bo szybciutko znalazły wyjcie.
Kolejnym celem naszego spaceru była wizyta u Olbrzyma a dokładnie przy meblach z jego jadalni....
Tuż obok były Krzywe domy.
Można było zagrać w szachy, choć przedszkolaki nie grę miały w planach.....
Czas upłynął nam bardzo szybki i gdy doszliśmy do słonecznego zegara postanowiliśmy wrócić z wycieczki do stęsknionych Rodziców.
Ponieważ nie mogliście być z nami pozostałe zdjęcia są specjalnie dla Was !